Wpadliśmy we własne sidła. Idąc
do warzywniaka czy supermarketu kupujemy warzywa i owoce kierując się ich wyglądem.
Dla producentów to najważniejsza wskazówka, bo aby były zyski trzeba dostarczyć produkt odpowiadający oczekiwaniom
klientów. Od pięćdziesięciu lat wielki przemysł eksperymentuje, aby konsumenci
dostawali produkt idealny.
Taki pomidor powstał w Izraelu, państwie które od lat 70-tych stało
się potęgą w uprawie warzyw i owoców. Na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie
profesor Haim Rabinowitch dokonał niemożliwego. Stworzył pomidora hybrydowego,
który pozostaje świeży i ładny przez kilka tygodni. A co to oznacza dla wielkich
producentów? Znaczna redukcja kosztów spedycji (rezygnacja z transportu pomidorów
drogą lotniczą), a dzięki temu można wysyłać pomidory na cały świat i obniżyć
ceny dla wielkich marketów, które będą ich sprzedawały zdecydowanie więcej.
Konsument też w tym procesie partycypuje. Kupuje relatywnie taniej i na dodatek
dostaje pięknie wyglądający produkt. Rolnicy, którzy uprawiali w sposób
tradycyjny warzywa i owoce, nie są więc w stanie wytrzymać konkurencji i albo
się dostosują albo ich biznes padnie.
Warzywa hybrydowe nie są genetycznymi mutantami stworzonymi
pod mikroskopem. To laboratoryjne krzyżówki popularnych odmian, posiadające z
reguły nowe, pożądane cechy. Rośliny hybrydowe rosną w trudniejszych warunkach
i dają obfitsze plony oraz pozostają dłużej świeże. Z tych nowych hybrydowych
odmian pozyskuje się nasiona, którymi handel daje gigantyczne wręcz zyski globalnym
korporacjom. Plantacje zlokalizowane są w ubogich regionach świata, gdzie za
2,5 Euro dziennie, w czterdziestostopniowym upale rolnicy i bardzo często dzieci
wydostają z owoców i warzyw ten cenny surowiec.
Kiedy kupujemy nasiona i płacimy kilka złotych za
opakowanie, nie myślimy wcale o tym, że w tle stoi niewyobrażalny wręcz biznes.
2/3 światowego handlu nasionami skupione jest w rękach 4 firm: Bayer Monsanto,
Dow DuPont, Limagrain i Syngenta. Cztery korporacje decydują o tym, jak jemy i
co jemy! Obecnie trudno o nasiona, które nie powstały w wyniku krzyżowania
roślin. Warzywa, owoce, ryż, słonecznik, kukurydza – na całym świecie uprawia
się te same ujednolicone odmiany. Izraelscy naukowcy pod przewodnictwem prof. Rabinowitcha
jako pierwsi na świecie stworzyli odmianę pomidora, który pozostaje świeży
przez kilka tygodni. O walory smakowe nie troszczono się zbytnio na początku,
bo nie było to w centrum zainteresowania przemysłu spożywczego .
Nasiona odmian mieszańcowych są jednoroczne, więc rolnicy
muszą kupować co roku nowe nasiona, bo w przeciwnym wypadku istnieje
niebezpieczeństwo, że zbiory nie będą nadawały się do sprzedaży. Nikogo nie
stać na takie ryzyko. Biznes nasion to niewyobrażalne zyski. I choć trudno w to
uwierzyć, nasiona są cenniejsze od złota. Za 1 kilogram nasion żółtych
pomidorków koktajlowych płaci się 400 000 Euro, a zwykłych czerwonych
pomidorów 60 000 Euro. Korporacje sprzedają nasiona w pakiecie z
pestycydami, które same produkują. W ramach koncernu tworzą takie krzyżówki
nasion, które reagują tylko na pestycydy sprzedawane w pakiecie z nasionami. No
i biznes się kręci. Na świecie sprzedaje się 3 mln ton pestycydów rocznie.
Profesor Rabinowitch nie ukrywa, że nikogo w tym momencie
nie interesuje zawartość składników odżywczych pomidorów hybrydowych – „Gen
odpowiedzialny za trwałość owoców hamuje ich proces dojrzewania i powstawania
składników odżywczych. Konsumenci i hodowcy domagają się trwałości i obecnie
również dobrego smaku. Nie bada się warzyw i owoców pod kątem substancji
odżywczych”.
W przeprowadzonej pod kątem zawartości 5 podstawowych substancji
odżywczych zawartych w pomidorach hybrydowych stwierdzono, że w porównaniu do pomidorów
tradycyjnych spadek jest następujący:
- Wapń – 63%
- Magnez – 29%
- Witamina C – 72%
- Likopen – 58% (przeciwutleniacz)
- Polifenole – 56% (przeciwutleniacz)
Zawartość tych składników odżywczych w diecie jest kluczowa,
bo m.in. zmniejsza ryzyko występowania chorób cywilizacyjnych. Nie dziwi zatem
fakt, że na przełomie ostatnich 60 lat w Polsce odnotowuje się trzykrotny
wzrost zgonów z powodów nowotworów i dwukrotny z powodu chorób układu krążenia,
które są główną przyczyną śmierci w naszym kraju (46% w 2014 roku). Trudno się
dziwić, że tak się dzieje skoro naturalne źródło substancji odżywczych, jakim
są warzywa i owoce, przestało być tym, za co je uważamy. Aż dziw bierze, że w
dobie powszechnego dostępu do informacji nie ma kompleksowych danych na temat
zawartości substancji odżywczych w warzywach i owocach, które spożywamy dziś.
Ostatnie takie zastawienie obejmuje lata 1985-2002, ale nie wiemy, czy ta
tabela uwzględnia również warzywa hybrydowe. Mam wrażenie, że nie, bo warzywa
hybrydowe pojawiły się na rynku na szeroką skalę znacznie później. Czy zatem zdrowa
dieta, która zawiera przynajmniej 5 porcji warzyw i owoców wystarczy, aby
dostarczyć organizmowi substancje odżywcze w wymaganej, a zarazem minimalnej
ilości? Logika wskazuje, że nie.
Artykuł powstała na podstawie dokumentu: Rośliny hybrydowe.
Zbawienie czy klątwa.
Komentarze
Prześlij komentarz